sobota, 12 lipca 2014

po przetańczonej nocy

 budyniowa (krówkowa) owsianka podana z kiwi, muesli i gorzką czekoladą



Prosto, zwyczajnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio podczas gotowania owsianki nie dorzuciłam do niej owocu :P
Wczoraj jednak zebrałam się do klubu, bo bardzo nie chciało mi się siedzieć w domu. Poszłam w sandałkach, akurat się rozpogodziło, więc nie było problemu, a w pełnych butach na bank nie doszłabym nawet na najbliższy przystanek. Było fajnie, wytańczyłyśmy się :) Dostałam kilka razy w owego palca, z którego schodzi paznokieć i tym samym przybiłam gwóźdź do trumny, no ale to przecież w końcu jestem JA! Wróciłyśmy po 3 do domu, a mój zegar biologiczny zrobił mi pobudkę o 7... Tak więc zjadłam, wypiłam kawę, zaraz pójdę wziąć prysznic i leczyć palca na milionpięćsetstodziewięćset sposobów :D

8 komentarzy:

  1. Jak owsianki to tylko z owocami! <3 Pysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj zastanawiałam się nad kupnem budyniu o smaku krówki :-)
    Pysznie :-D
    http://libellule21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto jest się czasem wybawić i przetańczyć całą noc :) Pycha <3

    OdpowiedzUsuń
  4. krówkowaa <3
    mniam!
    fajne tam czasen się wyrwać, wyszaleć gdzieś! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że zabawa się udała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak dawno nie jadłam kiwi, narobiłaś mi ochoty :)
    Mam nadzieję, że z palcem będzie lepiej ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. wiecej takich nocy :* Pyszne sniadanko <3 !

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem warto się trochę wytańczyć na parkiecie ;D
    A co do muffinek - myślę że z pewnością wyjdą z mąki pełnoziarnistej ;)

    OdpowiedzUsuń