krem jaglany z jabłkiem, cynamonem, serkiem wiejskim, otrębami i gorzką czekoladą
Za rzadki, bo dolałam rano wody do zblendowanej już kaszy, żeby podgrzać i nie przypalić (mam do tego fantastycznego pecha). I niefotogeniczny :( W smaku za to całkiem niezły, szczególnie po zmieszaniu, więc jest rekompensata.
Haha, teraz mi chodzi po głowie piosenka BS!
OdpowiedzUsuńDobrze, że smak udany! :)
Porażki nie będzie, trochę się poucz i będzie dobrze. Mamy kwiecień! :)
Nie ważne jak wygląda! Ważne jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńJak nie wyszło jest cudownie *.* <3
OdpowiedzUsuńSmak jest najważniejszy, a wydaje mi się, że był pyszny :D Uwielbiam kremy jaglane :)
OdpowiedzUsuńbez przesady :D ja tam bym kaszę jadla w każdej postaci <3
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że był smaczny :D Przecież wygląda przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńCo z tego, że może wizualnie nie jest idealne, ważny jest smak. Ile to rzeczy wygląda apetycznie, a po spróbowaniu okazuje się, że potrawa nie przypadła kubkom smakowym. Przepis bardzo fajny, trzeba zrobić w domu :)
OdpowiedzUsuń