wtorek, 1 kwietnia 2014

znów w miseczce mi nie wyszło

krem jaglany z jabłkiem, cynamonem, serkiem wiejskim, otrębami i gorzką czekoladą




Za rzadki, bo dolałam rano wody do zblendowanej już kaszy, żeby podgrzać i nie przypalić (mam do tego fantastycznego pecha). I niefotogeniczny :( W smaku za to całkiem niezły, szczególnie po zmieszaniu, więc jest rekompensata.

Będzie rezonans. Będzie kontrast. Ale to odległe czasy, zanim mnie zarejestrują.. Tymczasem za kilka godzin będzie sprawdzian z chemii, a ja obawiam się kolejnej porażki.

7 komentarzy:

  1. Haha, teraz mi chodzi po głowie piosenka BS!
    Dobrze, że smak udany! :)
    Porażki nie będzie, trochę się poucz i będzie dobrze. Mamy kwiecień! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ważne jak wygląda! Ważne jak smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie wyszło jest cudownie *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Smak jest najważniejszy, a wydaje mi się, że był pyszny :D Uwielbiam kremy jaglane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bez przesady :D ja tam bym kaszę jadla w każdej postaci <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze, że był smaczny :D Przecież wygląda przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co z tego, że może wizualnie nie jest idealne, ważny jest smak. Ile to rzeczy wygląda apetycznie, a po spróbowaniu okazuje się, że potrawa nie przypadła kubkom smakowym. Przepis bardzo fajny, trzeba zrobić w domu :)

    OdpowiedzUsuń