prażona kasza manna gotowana z jabłkiem, jajkiem, cynamonem i lnem, podana z mleczną czekoladą
Miałam ograniczać słodycze. Ten zajączek z czekolady tak się słodko patrzył... Wieczorem musiałam odgryźć mu uszy, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Już-już chciałam sięgać po kolejne kawałki, takie drobne, bo przecież co mi tam szkodzi. Pohamowałam się. Mam z tym ostatnio naprawdę duży problem. W dodatku braku normalnej aktywności, bo stawy świrują na tę pogodę.
Jak skończyć z uzależnieniem od słodyczy? Zazdroszczę tym, którzy potrafią sięgnąć po nie raz w tygodniu lub rzadziej. Serio. Albo zacząć i umieć przystopować w rozsądnym momencie.
Z tymi zajączkami już tak jest, że się patrzą i wręcz błagają, by ich skosztować. Zresztą czasem nawet zwykła tabliczka się uśmiecha do nas. ;)
OdpowiedzUsuńJa należę do tych osób, które umieją się bez słodyczy obejść! Nawet się mogę pochwalić, że teraz przez 1,5 tygodnia ich nie jadłam. :) Ale rady nie mam - wszyscy się dziwią mojej silnej woli w tej kwestii.
Ta rozpływająca się czekolada *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na Ciebie <3
OdpowiedzUsuńWygląda delikatnie i gesto i ta czekolada *.* !
OdpowiedzUsuńTo niestety jest wada słodkości :<
OdpowiedzUsuńPrażona? Nie widziałam jeszcze nigdzie prażonej manny ;)
OdpowiedzUsuń