wtorek, 8 kwietnia 2014

dużo dodatków


kasza pęczak gotowana z cukinią, połową mandarynki, lnem, przyprawą do piernika i serkiem wiejskim, podana z resztą mandarynki, dżemem gruszka z pigwą i wiórkami kokosowymi (potem)







Sporo cukinii u mnie ostatnio było i będzie, bo mały nadmiar w domu... Ale nie narzekam, stęskniłam się po tym zimowym okresie ;)

To niesamowite, jak łatwo człowiek popada w skrajności i przekracza granice normy.

5 komentarzy:

  1. Znowu z cukinią widzę i znowu sobie uświadamiam, że od dawna się czaję na taką. Mniam. :)
    Ech, w skrajności łatwo się ucieka, tak jakoś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Skrajności już takie są i trzeba z nimi walczyć, co by człowiek nie zgłupiał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię takiego słodzenia przy każdym, pierwszym lepszym śniadaniu, ale to jakoś wyjątkowo mi się podoba, nie wiedzieć czemu
    bo chyba mamy taką skłonność do przeginania, niestety ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziel się cukinią :D Pęczak uwielbiam :) Ta propozycja mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też cukinie uwielbiam , Tak wypasiona miseczka w twoim wykonaniu już jest moja <3

    OdpowiedzUsuń