sobota, 11 kwietnia 2015

331. improwizacja

Wczoraj był mało produktywny dzień, zarówno umysłowo jak i fizycznie. Nie lubię bardzo takich dni, bo mam po nich wyrzuty sumienia, ale organizm naprawdę odmówił mi posłuszeństwa. Dzisiaj też ciężka wstaję, lecz nie czas na odpoczynek-we wtorek 3 poprawy, mnóstwo słówek z angielskiego do wykucia (do którego głowy nie mam, niestety), w piątek wystawienie ocen i wyciągam średnią jak mogę, także życzeniem wytrwałości nie pogardzę ;)
Z tego lenistwa wczoraj babeczki chciałam upiec, ale mały błąd popełniłam, choć przyznać muszę, że dzisiaj rano były świetne-chyba opracowałam przepis na wypiek, który potrzebuje dłuższego czasu leżakowania :P

nocne (:P) bananowo-twarogowe muffiny pełnoziarniste podane z jogurtem naturalnym z lnem

PRZEPIS:
-średni, mocno dojrzały banan
-30g mąki pełnoziarnistej
-50g twarogu
-średnie jajko
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-aromat, przyprawy-co kto lubi
Przepis banalny i czas przygotowania trwa chyba z 3 minuty: banana i twaróg rozgnieść widelcem, przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, dodać jajko i przyprawy. Wymieszać, przełożyć do foremek, piec przez ok. 30-35 minut w 180 stopniach i zostawić w piekarniku przy otwartych drzwiczkach. Na noc do lodówki

10 komentarzy:

  1. Ja też nie lubię się uczyć słówek z ang, ale na ostatnią kartkówkę się już zmobilizowałam :D
    Fajne te muffiny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie sama nauka słówek nie jest taka zła, ale później ich i tak nie pamiętam, więc to dla mnie bezsensu.
    Świetne muffiny! :) Oby dzisiaj dzień był bardziej produktywny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Improwizacja to czasami najlepsze rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przepis już zapisuję, bardzo zachęcające połączenie ;)
    powodzenia w nauce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem lepiej sobie odpuścić, chociaż wiem, że później wyrzuty sumienia robią swoje :p
    Jak tylko znajdę wolną chwilę biorę się za babeczki, bo nie piekłam ich wieki!

    OdpowiedzUsuń
  6. To wytrwałości życzę :* Zobaczysz, będzie lepiej niż myślisz :) A organizmu należy słuchać. Może Tobie się wydaje, że spędziłaś dzień bezproduktywnie, a może w tym czasie organizm walczył z jakąś infekcją lub się regenerował i zwyczajnie potrzebował spokoju i taką 'niemocą' Ci to zakomunikował :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie daj mi znać jak znów będziesz tak improwizować! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi narobiłaś ochoty na muffiny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na takie złe dni wypiekanie jest najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń