Wczorajszy bieg, na który się wybrałam, nauczył mnie pokory chyba. Pamiętajcie: nie biegać po jedzeniu, nawet jeśli wydaje wam się, że odczekać wystarczy te 30 minut. W gorącej wodzie kąpana byłam i mocno żałowałam :P
A dzisiaj szkoła na 3h, potem trening, zakupy i od 16 kucie... Z góry wybaczcie nieobecność!
Też kiedyś sparzyłam się na takim samym błędzie jak ty ;(
OdpowiedzUsuńA ja cię dokładnie rozumiem, bo sama mam co raz mniej czasu, żeby do internetu wpadać...
Ps. Fajna miska :D
Ostatnia prosta. Dasz radę! :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja raz wybrałam się na siłownię po sporym obiedzie i to był ostatni raz :D Myślałam, że umrę na bieżni!
OdpowiedzUsuńTez kiedys pozalowalam tej niecierpliwosci :D
OdpowiedzUsuńAle cudownie paruje ta chmurka, a te lody dla kontrastu musialy fajnie smakowac :)
To zależy, jakie jedzenie. Po smoothie bananowym biegać można :3
OdpowiedzUsuńNiestety temu daleko do smoothie bananowego było, a szkoda :P
UsuńSądzę, że żaden łakomczuch tym śniadaniem nie pogardzi :)
OdpowiedzUsuńGorące płatki i zimne lody <3
OdpowiedzUsuńMuszę te lody zrobić! :D
OdpowiedzUsuńTe lody bananowe na wierzchu, takie rozpuszczające się... wyglądają bosko!:D
OdpowiedzUsuńlody bananowe przebiły wszystko:)
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze wstrzymam przed dodaniem białka do śniadania. Tego miseczkowego oczywiście :)
OdpowiedzUsuńAle paruje *.* Porywam tę miseczkę ♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że żadnych powikłań nie było ;)
jaka cudowna ta miseczka :D
OdpowiedzUsuńcałe śniadanie cudownee ♥
Te lody prezentują się jak taka pyszna pianka, krem, cudownie! Dla mnie musi być przerwa min 1h przed.
OdpowiedzUsuń