jajeczna kasza manna z otrębami, lnem, jabłkiem, cynamonem, migdałami i gorzką czekoladą
Dzisiaj znów prosić o kciuki muszę. Biologia dziś, o zgrozo. Nie ogarnę botaniki, metabolizmu i fotosyntezy chyba nigdy. Wyczuwam kompromitację, ale z własnej winy - po prostu się nie przygotowałam, więc jedynie liczę na odrobinę szczęścia.
Wczoraj za to byłam z przyjaciółką na dłuuugim spacerze i dzisiaj ledwo chodzę, ale kocham to uczucie! ;)
Ale kremowe manna *.-
OdpowiedzUsuńJasne że będę trzymać kciuki. Ja najbardziej właśnie boję się zadań z roślin bo nic z nich nie pamiętam ...
rośliny są straszne :( tak więc niech nam ziemia lekką będzie i obyśmy się nie skompromitowały!
UsuńPycha! Uwielbiam jajko wbijać do gotowania. :)
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam, a wieczorem proszę Ciebie o tę przysługę.
nie ma sprawy, kciuki zaciśnięte :*
UsuńPo takim śniadaniu egzamin pójdzie śpiewająco! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mannę z jajkiem! Jadłam ostatnio na kolację i coś czuję, że niedługo pojawi się również w sniadaniu :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na biologii!
Przepadam za tą czekoladą! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poszło dobrze :)
Mam nadzieję, że poszło dobrze :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze poszlo ci dobrze <3
OdpowiedzUsuńZapewne wszystko poszło dobrze :D Kasza manna i jajko...mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią się podzielę kanapkami :) Kiedy mam być gotowa...? :)