czwartek, 29 maja 2014

na niepogodę i głód


budyniowy pęczak z cukinią, lnem, otrębami, migdałami i serkiem wiejskim



Głodna jak wilk wstałam, przywitałam najpierw dzień jabłkiem, a on odwdzięcza mi się.. deszczem. Szaro, buro - na myśl o wyjściu z domu mam ochotę krzyczeć, gryźć i kopać, no ale cóż, trzeba. Cieszmy się jednak, że na zewnątrz jest świeżo, chłodno, bo upałów to jeszcze będziemy mieć dosyć ;)

Wczorajsze kciuki pomogły. Nie chcę zapeszać, ale na min. 60% to chyba napisałam :D Dzięki!

8 komentarzy:

  1. Ale kusicie tym pęczakiem . A ja tak bym chciała choć łyżkę zjeść :(

    Gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pęczak z cukinią? Nie próbowałam, nie jadłam. Kusisz takim połączeniem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu zapomniałam o moich cukiniowych planach... A tu kolejna pyszna propozycja. :)
    Jaką ja mam nadzieję, że te upały faktycznie nas jeszcze pomęczą!

    OdpowiedzUsuń
  4. takiego połączenia jeszcze nie jadłam!
    ale jak budyniowy to na pewno pyszny! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusisz tym pęczakiem, a ja go wieki nie jadłam na śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  6. hm, ja tam mam ochotę zawinąć się w koc a nie kopać, ale to może kwestia charakteru :D i fakt- uapły zdążą jeszcze zmęczyć
    pęczak ostatnio jem w takich ilościach, że po prostu gotuję cały gar na raz, bo i po co co chwila nowe porcje gotować?

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie jakoś ta pogoda nie denerwuje. Truskawki mnie cieszą ;D

    OdpowiedzUsuń