cukiniowy pęczakowy krem z kakao, lnem, otrębami, syropem klonowym i gorzką czekoladą
Wczoraj byłam na siebie bardzo zła. Nadal w sumie jestem.
Chciałabym nie zawalać. Ostatnio nie umiem niestety. No, ale próbować zawsze warto. Może się uda w końcu.
Mmm moje ulubione brownie i to jeszcze w formie kremu - pycha <3
OdpowiedzUsuńWygląda jak świetny pomysł na śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńPróbować trzeba, a w końcu się uda!
Też jestem na siebie zła, głównie za to jaką wiedzą (a raczej jej brakiem) się 'popisałam' na maturach xd
OdpowiedzUsuńAle nie warto patrzeć za siebie tylko próbować i wytrwale iść do przodu ;)
Śniadanko musiało być wyborne ;*
O mamo jaki gęsty! *.*
OdpowiedzUsuńSmacznie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń;* Jesteś idealna i nie zawalasz!
OdpowiedzUsuńA dopiero od poniedziałku, bo nie mam składników, poza owsianką ;D cały tydzień nic nie mamy ;D
Tak bardzo brownie! :D
OdpowiedzUsuńjak czekoladowy to na pewno był pyszny! :)
OdpowiedzUsuńObłęd , pysznosci i niebo *.*
OdpowiedzUsuń