poniedziałek, 19 maja 2014

jęczmienny krem twarogowy

krem jęczmienny z jabłkiem, twarogiem półtłustym, lnem, cynamonem i dżemem brzoskwiniowym 





Musiałam wykorzystać okazję, że rano mogłam troszkę pohałasować :) Uwielbiam takie konsystencje - nie całkowicie zblendowane, z malutkimi granulkami.
Chyba powinnam zmienić nazwę. "poranny potwór" na coś z jabłkiem, bo MNÓSTWO go u mnie (co poradzę, że nie wyobrażam sobie dnia bez jabłka?!)

11 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o kremie jęczmiennym , ale gdybym mogła zjeść kaszę lub płatki to z chęcią taki bym wypróbowała
    Dzień bez jabłka ? Dla mnie też to była by strata . Jest takie powiedzenie : Jedno jabłko dziennie zjesz do lekarza nie pójdziesz . Według mnie coś w tym jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha oj tak, a dokładnie: an apple a day keeps the doctor away! :D

      Usuń
  2. Lubię takie kremy, oj tak! Ja też prawie codziennie jem jabłuszko. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień bez jabłka, dniem straconym :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jedna wolę jak jest coś do gryzienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kremy uwielbiam w każdej wersji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, jabłko być musi! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja ostatnio uwielbiam jabłuszka pieczone :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że ten krem mógłby mi smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. twoje kremy sa genialne ten mnie kusi bardzo <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie konsystencje tez bardzo lubię! <3
    A dnia bez jabłka równiez sobie nie wyobrażam ;p

    OdpowiedzUsuń