niedziela, 15 marca 2015

15/31 wytęskniona

Tak dawno nie jadłam pęczaku, że aż się sobie dziwię, bo to moja jedna z ulubionych kasz. Ale w sumie jakby nie patrzeć to nie mam kaszy, której bym nie lubiła :P Jedynie nieco mniej niż bardzo przepadam za prażoną gryczaną i jaglaną wciąż.

Wczesne poranki, późne śniadania. Z łóżka zrywam się przez 7, wypełniam rutynowe, niedzielne obowiązki, o 9 jem śniadanie i uświadamiam sobie, że tak dużo czasu zaoszczędziłam - przyjemne uczucie. A wstawać nie jest ciężko, gdy wita słońce ;) Miłego dnia!

kasza pęczak z budyniem, jabłkiem, cynamonem i orzechami włoskimi; sok z buraków i marchewki


20 komentarzy:

  1. ja tak jak peczak kocham miloscia wielka tak np kaszy kujawskiej/wiejskiej (nie pamietam jak to sie nazywa haha) nie tkne, a to przeciez to samo ;)
    tez ostatnio mam spory czasowy rozrzut miedzy wstaniem i sniadaniem i... faktycznie- w ciagu tej godziny czy dwoch czlowiek jest jakis bardziej produktywny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam od razu prawie pędzę na śniadanie :D
    Spróbuj uprażyć jaglaną w garnuszku przed gotowaniem - mega różnica, zakochasz się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ja się chyba przed szóstą zrywam z wyra, ale i tak jest fajnie, jak się lubi.
    Jagłę w garnku upraż, koniecznie! I bajecznie sprawdza się jako baza kremów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poranne promienie słoneczne wprawiają wszystkich w wspaniały nastrój :)
    Lubię kaszę pęczak, ale nie próbowałam jej jeszcze na słodko... Czas to zdecydowanie zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też dawno po pęczak nie sięgałam... Bardzo smakowicie.
    A ja dziś na nogach od 5:40 i też nie żałuję. :) Ale u mnie słońca brak...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię wcześnie wstawać. Czuję się wtedy jakbym zaczynała dzień wraz z całą przyrodą, budzącą się do życia, fantastyczne uczucie. :D A kasze również lubię, dużo wartości mają:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię pęczak w takiej wersji, ale ten soczek z buraków i marchewki podoba mi się jeszcze bardziej :P

    OdpowiedzUsuń
  8. ja uwielbiam jaglaną, co do niepalonej to chyba potrzebuje na nia jakiegos dobrego pomysłu ;) a peczak - chetnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kocham każdą kaszę, podobnie jak Ty, ale najbardziej mannę i jaglaną :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale że jaglanej nie lubisz? Jak to możliwe? :P A pęczak uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też kocham pęczak, a tak rzadko go jem!

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam taki sok :) Pycha pęczak :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie jadłam pęczaku xD
    Też lubię wcześnie wstawać, ale nie aż tak ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja w jaglanej zakochałam się od pierwszego jedzenia, pęczak jest jednak na drugim miejscu, lubię czasami go sobie serwować do obiadu zamiast ziemniaków.
    A u mnie słońce nadal nie wita :c

    OdpowiedzUsuń
  15. O, przypomniałaś mi o pęczaku! Na śniadanie go nie jadłam, ale chętnie kiedyś go w takiej wersji zjem :)
    A co do włosów, to masakra. Już nie wiem co z tym robić.. Tobie jedynie mogę polecić drożdże piwne, brałam je swego czasu i na pewien czas myślę, że się fajnie sprawdzają, powstrzymują wypadanie. I wcierka jantar też jest bardzo fajna, muszę do niej sama wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drożdże piwne? Kupujesz w aptece w formie tabletek? Muszę wypróbować, na pewno nie zaszkodzi :) Ja przymierzam się jeszcze na kurację z olejem kokosowym: przed każdym umyciem włosów, na około godzinę lub dwie przed, wcierasz trochę oleju w skórę głowy, dokładnie masując. Podobno cuda działa... ;)

      Usuń
  16. Też kocham każdą kaszę <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja ubóstwiam jaglankę <3 Pęczaku dawno nie jadłam w wersji na słodko.
    A kasza z "orzechami" czy orzechem? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilkoma kawałkami, tylko z tego ujęcia ich nie widać ;) Niestety nie mogę więcej, uwielbiam je, ale one mnie niezbyt :P

      Usuń