Tak wiem, że nie przepadacie za grejpfrutami... Dlatego właśnie muszę za Was nadrabiać! :D Kiedyś ich nie cierpiałam, ale teraz uwielbiam ;) Szczególnie, gdy się je posypie odrobinką stewii do smaku.
Po wczorajszej siłowni czuję, że żyję, oj bardzo to czuję :P Znowu będę musiała zadbać o wysoki poziom magnezu w diecie.
Orzechy*.*!Porywam :*
OdpowiedzUsuńPod tym serkiem wiejskim prawie nie widać tej jaglanej! :)
OdpowiedzUsuńA magnez to ważna rzecz w diecie kiedy się ćwiczy lub chodzi do szkoły. Musisz o to zdecydowanie zadbać!
Ja też czuję siłownię :D Zwłaszcza w łydkach ;) Dobrze, że mi przypomniałaś o magnezie, nie wiem czemu wypadł mi z głowy, a przecież tyle razy łapały mnie skurcze. Śniadanie bomba ;) (no, grejpfruta wymieniłabym na pomarańcze :D)
OdpowiedzUsuńJa grejpfruty uwielbiam od dziecka :D
OdpowiedzUsuńO, a ja szczęśliwy nigdy w życiu skurczu nie miałem xD A znajomych wokół dorywają.
OdpowiedzUsuńOrzechy na pewno nadały świetny aromat całemu śniadaniu :)
OdpowiedzUsuńMożesz je jeść za mnie, ja chyba nigdy nie polubię grejpfrutów - chyba, że w zielonej herbacie :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam lnu, muszę spróbować!
I za mnie też, to owoc, którego nie znoszę :P
Usuńhalo, kto nie przepada za grejpfrutami?! Mnie satysfakcjonuje talerzyk po lewej :)
OdpowiedzUsuńKocham grejpfruty! <3 Ta ich cierpkość już stała się dla mnie nawet za słodka ;p
OdpowiedzUsuńChyba uzupłniam magnez, bo mnie skurcze nie łapią ;)
Grejpfruta w sumie całkiem lubię, ale tak samego, jako osobny posiłek, bo jednak psuje całą resztę swoją cierpkością :D Też dzisiaj u mnie jaglanka była, piąteczka!
OdpowiedzUsuńDla mnie dzień bez grejpfruta to dzień stracony :D
OdpowiedzUsuńna samą myśl o gejfrucie mi kwaśno :D
OdpowiedzUsuńale jak uwielbiasz to tylko jedz :)
Aż zatęskniłam za grejpfrutem, jutro sobie zjem!:D
OdpowiedzUsuń