To, że już od jutra zacznie się na nowo wszystko jeszcze do mnie nie dociera, ale byle do kwietnia, a potem nawet nie chcę myśleć, co dalej.
nocna pianka z jaglanki z jabłkiem, cynamonem, białkiem, lnem, jogurtem naturalnym i orzechami
Postanowienie na ten tydzień? Cieszyć się z małych kroków naprzód, a nie oczekiwać od razu jednego siedmiomilowego.
Dobre postanowienie, też staram się je wypełniać :) A owsianka najważniejsze, że smakowała! (choć jedzenie w słoiczku polecam - uzależnia)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w tym jakże prawdziwym postanowieniu :) A śniadanie wygląda na naprawdę pyszne ;)
OdpowiedzUsuńMałymi kroczkami do celu :)
OdpowiedzUsuńBezkształtne śniadania często smakują najlepiej :D
Jakoś nie mogę się przekonać do białka w owsiance/kaszy :P
OdpowiedzUsuńŚniadanie - super! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie delikatne śniadania! :)
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdanie to sobie wytatuuj, albo przynajmniej wymaluj na ścianie :D
OdpowiedzUsuńDo kwietnia ciężka praca, ale tym samym czas szybko zleci, a potem same przyjemności, z górki już, zobaczysz :]
Cieszę się, ze nie jestem tu sama, która nie praktykuje słoików, ale to śniadanie wygląda bardzo ładnie, tak delikatnie :)
nieziemsko piankowy! *.*
OdpowiedzUsuńdobre motto, trzymaj się go! :*
Uwielbiam takie pianki! *.*
OdpowiedzUsuńa mi się bardzo taka prezentacja podoba! i high-five, ja też ze słoika nie lubię :D
OdpowiedzUsuńMałe kroki o wiele lepsze, bo rzucając się na głęboką wodę sporo ludzi tonie...
OdpowiedzUsuńJejciu, a gdzie Ci się tam te orzechy pochowały, co? Te dwa kawałeczki to takie samotniki... ;)
OdpowiedzUsuńSmaki same w sobie przepyszne :)
Ja też powtarzam sobie "Byle do kwietnia", ale to tak szybko minie a później maj , brrrr ;/
OdpowiedzUsuń