czwartek, 2 lipca 2015

393. udany początek

Pierwszy dzień miesiąca przeżyłam w miarę należycie, pomijając chwilowy brak energii. Rano porządny trening na siłowni z krótkim biegiem na bieżni na koniec, uzupełnienie zapasów strączków, po południu poszłam biegać, a wieczorem z przyjaciółką delikatnie oblać matury :D Dawno nie biegałam tak w terenie, a chciałam wypróbować nowe buty i biegałoby mi się rewelacyjnie, gdyby nie problemy żołądkowe, które nakazywały co chwilę robić przerwę. No, ale 10km przetruchtane, więc jestem zadowolona ;)
Dziękuję za wczorajsze gratulacje :)

jaglanka na kompocie rabarbarowo-jabłkowym z cynamonem, lnem, serkiem wiejskim, migdałami i zimnym mlekiem

10 komentarzy:

  1. Nie wpadłabym chyba, żeby coś ugotować na kompocie. Fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz ładniejsze wyniki! Jej, jak ja bym chciała tak pokochać bieganie, chociaż już się chyba z tym pogodziłam, że jednak to nie jest moja ulubiona forma aktywności... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. widać kto robi najlepsze śniadania (zaraz po mnie) :D:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mi się odechciewa biegać, jak na termometrze 30 stopni. Ewentualnie późnym wieczorem się wybiorę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi tak samo, albo wcześnie rano ale wtedy bez śniadania ciężko :D

      Usuń
  5. Uwielbiam zimne mleko na ciepłej kaszy/ płatkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twoją uśmiechniętą miseczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Na takim domowym kompocie wszystko musi smakować :)
    Aktywnie spędzasz dni, pamiętaj żeby nie przesadzić i nie wpaść w sportową obsesję :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze nie gratulowałam, więc gratuluję - szczególnie matmy podstawowej, bo ja trochę zwaliłam - ostatnie zadanie na zero haha :D I tak nawiasem, też uważam że chemia techniczna to lepszy wybór niż dietetyka, bo ją zawsze można "dorobić" ;) Powodzenia w rekrutacji!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kompot rabarbarowy to genialny dodatek! :)

    OdpowiedzUsuń