Wreszcie kupiłam mąkę gryczaną. Musiałam od razu ją wypróbować, a że w lodówce znalazłam twaróg i miskę truskawek... naleśniki! Mąka sama w sobie dość charakterystyczna, bo po czasie robi się taka jakby hmm... dodano do niej trochę lnu mielonego, dlatego trzeba dolać więcej płynu, ale wszystko dobrze wyszło :D
Wyszły Ci bardzo dobrze! :)
OdpowiedzUsuńOsobiście mielę białą grykę na mąkę, raz pamiętak, że kupiłam w sklepie i w ogóle mi nie podeszła :/
o prosze, u mnie też dziś naleśniczki ! :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz przez Ciebie mam ochotę na naleśniki! Tak ładnie wyglądają w tych promykach słońca :D
OdpowiedzUsuńŻeby mi ktoś podał takie śniadanko do łóżka byłby ozłocony :D Ale pyszności! No i już z samego rana mam apetyt na naleśniory. A na widok truskawek jak zawsze oczka mi się zapaliły. Jem je i jem i nadal mi się nie znudziły ;) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszły! teraz będą za mną 'chodzić' naleśniki! :D
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze wchłania płyny - będę wiedziała na przyszłość jak się skuszę żeby po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTez mam wrazenie ze gryczana robi takiego 'gluta' ale z doswiadczenia wiem, ze jest najbardziej uniwersalną mąką bezglutenową i chyba najzdrowsza z możliwych a z jej udziałem smakuje mi wszystko, więc nie pogardziłabym takim śniadaniem, zwłaszcza, że truskaaaaaaaawki <3
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś mąkę g? Muszę też kupić ;) u mnie ciasto się piecze. Totalna improwizacja ;D Jaglana plus płatki owsiane, rabarbar, jajo, żurawina, słodzidło, proszek do pieczenia ;D
OdpowiedzUsuńNauczę się smażyć naleśniki i koniec kropka! ;D
OdpowiedzUsuńWyglądają ślicznie ^^
Mi jakoś nie bardzo podchodzi ta mąka, ale Twoje naleśniki wyglądają super :) A jeszcze ten twarożek <3
OdpowiedzUsuńNajchętniej ukradłabym Ci śniadanie! <3
OdpowiedzUsuńMąka gryczana nie ma sobie równych ! :D chętnie porwałabym Ci chociaż jednego naleśnika <3
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na naleśniki! :)
OdpowiedzUsuń