Ale ale. Jutro się widzimy i mam nadzieję, że zła passa mnie opuści i chociaż dobrze wysiądę :) Cieszę się ogromnie, że Was poznam, mimo że ostatnio mało aktywna jestem w blogosferze. I z tego miejsca dziękuję mojej Siostrze, dzięki której (i z którą) jadę!
sobota, 22 sierpnia 2015
418. stres
Czyjeś problemy są moimi problemami, czyjś stres odczuwam równie intensywnie. Mało snu i zajadanie to moje "radzenie" sobie ze stresem. Wszystkie postanowienia poszły się chrzanić, woda w organizmie się zbiera nieustannie (dobra, nie tylko ona), a ja muszę niebawem wybrać się do sklepu po ciuchy w nowym rozmiarze. Myśli krążą wokół pytania "co dalej?", a najgorsze jest to, gdy można tylko biernie czekać, czekać i czekać....
Ale ale. Jutro się widzimy i mam nadzieję, że zła passa mnie opuści i chociaż dobrze wysiądę :) Cieszę się ogromnie, że Was poznam, mimo że ostatnio mało aktywna jestem w blogosferze. I z tego miejsca dziękuję mojej Siostrze, dzięki której (i z którą) jadę!
Ale ale. Jutro się widzimy i mam nadzieję, że zła passa mnie opuści i chociaż dobrze wysiądę :) Cieszę się ogromnie, że Was poznam, mimo że ostatnio mało aktywna jestem w blogosferze. I z tego miejsca dziękuję mojej Siostrze, dzięki której (i z którą) jadę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, to ja mam podobnie i to ze wszystkim- na siebie biorę stresy innych, a wszelkie problemy staram się zwalczyć ,,zajedzenjem" ich (o dziwo jeszcze nigdy się nie udalo). A mało snu to niechciany gratis.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przez między innymi twoja osobę uczucie zdenerwowania z tytułu mojej nieobecności w warszawie jest spotegowane .-. Mam nadzieje ze jeszcze ,,jakoś kiedyś" uda się spotkać!
Stres zawsze odczuwam podobnie. Nikomu tego nie życzę. Trzymaj się kochana i spróbuj wyluzować. Jutro na pewno o to zadbamy, żeby każdy czuł się wyluzowany :))
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że się spotkamy :) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuń;)) a to juz jutro ;D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kiedyś jeszcze się zobaczymy, a wtedy będzie już mnie smutków i duży uśmiech na twarzy :) baw się jutro dobrze! :*
OdpowiedzUsuńJa też biorę na siebie stresy innych, ale nie można zmienić całego świata, nie na wszystko mamy wpływ.. Mam nadzieję, że z nami w Warszawie przynajmniej na chwilę o wszystkim zapomnisz :)
OdpowiedzUsuńOwsianki na śniadanie dają kopa, jak nic innego!
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
całe szczęście ja nie zajadam problemów, ale niestety wyładowuje je na innych, zwłaszcza najbliższych i potem nie tylko ja cierpie ale też i oni....
OdpowiedzUsuńPorzuć smutki i pakuj się, bo widzimy się już jutro! Dalej nie mogę w to uwierzyć i nie mogę się doczekać <3
Cieszę się, że jednak bedziesz. Pozdrów gorąco siostre! :D
OdpowiedzUsuńTak samo zajadam stresy, chociaż wiem, że to bezcelowe i że będę później na siebie zła :/ Musimy z tym walczyć! Życzę miłej zabawy jutro :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o stres to mam dokładnie tak samo, stras innych przeżywam tak samo mocno jak swój własny.
OdpowiedzUsuńEj, spokojnie znajdę Cię na dworcu więc się nie zgubisz :D
Zaciekawiłaś mnie z tym dodatkiem ciecierzycy do owsianki w takiej wersji :D
Ja niestety żyję problemami innych...
OdpowiedzUsuńJutro coś na to zaradzimy :*
u mnie też ostatnio gorsze dni, więc wspieram i jednoczę się ! będzie lepiej , musi byc : )
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to fasolka z ryżem lub kaszą :)
OdpowiedzUsuń