nocna, piankowa* owsianka z dynią, cynamonem, ricottą i syropem klonowym
*z ubitym białkiem i żelatyną
Pogoda już dzisiaj iście jesienna, co prawda nienawidzę takiej szarówy i deszczu, ale trzeba trochę pocierpieć, żeby bardziej docenić ;)
Dziś nocny wypad do klubu, a ja pół nocy nie spałam...
Dzień 8: 6/10
u mnie monotonia jest prawie każdego dnia, a i tak wrzucam śniadania ;) nieważne, że smaki podobne ;p nie ma co się wahać, tym bardziej, że każde śniadanie jednak różni się troszkę od poprzedniego ;)
OdpowiedzUsuńBo sprawdzone, pyszne smaki należy powtarzać! :)
OdpowiedzUsuńO mniam <3
OdpowiedzUsuńNa emeryturze się wyśpisz ;D
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy dotychczas nie zauważyłam jakoś specjalnie tej monotonii :)
Pam, chyba właśnie takiego komentarza potrzebowałam! Dzięki :D:*
Usuńwłaśnie! Póki jesteśmy młodzi trzeba korzystać :D
Usuńja lubię tą Twoją monotonię <3
Właśnie chodzi o to by jeść to, co się lubi i tak jak się lubi - nawet monotonnie! :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że smakowało! :* Jak ma konsystencje pianki to biorę w ciemno *.*
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
nocne są super :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi nie jedna osoba chciała by tak "monotonnie" jeść :D
OdpowiedzUsuń