Pojawiam się, bo wreszcie zrobiłam coś innego na śniadanie. Nie wiem jak to działa, ale wizyty u mojej siostry mają na mnie jakiś "nawracający" wpływ. Dziękuję :*
środa, 16 września 2015
421. wyjaśnienie...
Taaak, wiem, ostatnio mnie w ogóle nie ma ani na swoim blogu, ani na Waszych... Przede wszystkim, moje śniadania stały się bardzo monotonne. Non stop na śniadanie jem owsiankę z cukinią, kakao i wiejskim/twarogiem/jajkiem, więc z czym do ludzi. Kolejny powód, że niekiedy wchodzę na internet dosłownie na 5 minut. No i... miałam różne myśli. Chciałam wrócić do tego, co kiedyś, chciałam szybkich zmian, kontroli nad samą sobą poprzez głód, chciałam poczuć się wyjątkowa dlatego, że umiem zapanować nad podstawową ludzką potrzebą. To tyle.
Pojawiam się, bo wreszcie zrobiłam coś innego na śniadanie. Nie wiem jak to działa, ale wizyty u mojej siostry mają na mnie jakiś "nawracający" wpływ. Dziękuję :*
Pojawiam się, bo wreszcie zrobiłam coś innego na śniadanie. Nie wiem jak to działa, ale wizyty u mojej siostry mają na mnie jakiś "nawracający" wpływ. Dziękuję :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kokosowy serek, brzmi pysznie :D
OdpowiedzUsuńHej, wracaj na dobrą drogę! Taka siostra to bardzo cenna ksoba, cudownie mieć kogoś takiego. Nie ma do czego wracać, ta kontrola tylko prowadzi do obsesji i strachów, omiń dołek za nim znowu w niego wpadniesz. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńSama ostatnio mam chwilę zwątpienia i nie jestem odpowiednią osobą by prawić Ci kazania. Mogę przesłać Ci jedynie moc uścisków ♡
OdpowiedzUsuńSama ostatnio mam chwilę zwątpienia i nie jestem odpowiednią osobą by prawić Ci kazania. Mogę przesłać Ci jedynie moc uścisków ♡
OdpowiedzUsuńprzyznam że nieco mnie ten post... zasmucił chyba po prostu. Aga, wiesz że nie tędy droga, że to ślepa uliczka i na końcu nie ma nic satysfakcjonującego. wracaj na prawe ścieżki- zdrowsze i smaczniejsze niż duma ze zjedzenia mniej ;)
OdpowiedzUsuńa ja polecam przejrzeć swojego bloga, wczesniejsze posty, kolorowe i przeapetyczne sniadania i dojsc do własciwego wniosku - ze warto i jest po co wracać :) trzymam kciuki żebyś wszystko sobie poukładała :*
OdpowiedzUsuńAga, wiesz, że to nie ma sensu- zawracać i błądzić, a i tak nigdy nie osiągniesz satysfakcji ze swego stanu...
OdpowiedzUsuńZawsze możesz do mnie napisać, jakoś razem poradzimy :*
kochana, ściskam mocno i pamiętaj, bądź silna - nie ma co wracać do starych nawyków, ciesz się życiem, korzystaj i nie rozmyślaj zbyt wiele, po prostu żyj szczęśliwie i 'smacznie', łap w garście każdą chwilę :)
OdpowiedzUsuńNie patrz wstecz, Aga, nie ma do czego wracać! :*
OdpowiedzUsuńCóż ja mogę mogę powiedzieć, oprócz tego, że Twoje szczęście jest najważniejsze? Rób wszystko, aby uśmiech zawsze gościł na Twojej twarzyczce :* Mocno Cię ściskam! :*
OdpowiedzUsuńnie wolno patrzeć za siebie!
OdpowiedzUsuńA śniadanie jest pyszne!
Będzie dobrze, trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mam taki leczniczy wpływ na Ciebie ;*
OdpowiedzUsuńMiałam też takie myśli po 'powrocie na dobrą stronę mocy'. Na szczęście szybko uleciały. Odrzuć takie myślenie, to nie prowadzi do niczego dobrego!
OdpowiedzUsuńJak nalesniki to tylko z serem - będę to powtarzać w kółko - uwielbiam <3