Myśli mi się ulatniają, czytam i czytam i zamiast przyswajać wiedzę to coraz głupsza się czuję. Żadnej definicji wydukać nie umiem. Ratunku, lekko panikuję. Wiem, że nic nie wiem, a zadania to teraz bezsensowne przepisywanie odpowiedzi z końca podręcznika. Zakwasy-jak dobrze je mieć! Czuję, że żyję ;)
piernikowy pęczak na budyniu śmietankowym z daktylami, mandarynką, szpinakiem, orzechami włoskimi i twarogiem
Nie ty jedna masz taki problem. Ja nawet nie wiem jak mam się zabrać za powtórki z polskiego, bo ten materiał kompletnie mi nie wchodzi do głowy. Więc dobrze cię rozumiem ;/ Całe szczęście, że moja korepetytorka z chemii i biologii daje mi jakiegoś kopa motywacji do działania :D
Nie ma się co załamywać. Im bliżej matur, tym pewnie gorzej będzie wchodzić do głowy. To wszystko ze stresu. Nie ma co się stresować właśnie, bo takie są skutki. Ja wierzę, że na pewno pójdzie ci świetnie! :)
Znam to bardzo dobrze, chociaż wiem, że z przedmaturalnym stresem to jest nieporównywalne(!). Niby wszystko umiem, ale tuż przed badaniami wyników przeżywam załamanie, bo kompletnie nic nie potrafię powtórzyć... A później w jakiś magiczny sposób wszystko wraca do głowy :) Ty też dasz radę, kochana!
Zakwasy są dobre, ale kochana do nauki!!! Nie no żartuje :D Czasami trudno jest chociaż nauczyć się jednego zdania na pamięć, więc doskonale Cię rozumiem :) Myślę, że jak się trochę zrelaksujesz (kawałek czekolady, film) będzie łatwiej. Trzymam Mocno kciuki :*
skąd ja to znam? Czytam o podwzgórzu a myslę co by tu zjeść na drugie śniadanie, nie zdziwię się jak na maturze napiszę kanapka, jeśli zapytają mnie o hormony :D
Ja wczoraj miałam lekkie załamanie na kolosie z grafiki, więc znam Twój ból - a śniadanko wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńNie ty jedna masz taki problem. Ja nawet nie wiem jak mam się zabrać za powtórki z polskiego, bo ten materiał kompletnie mi nie wchodzi do głowy. Więc dobrze cię rozumiem ;/
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że moja korepetytorka z chemii i biologii daje mi jakiegoś kopa motywacji do działania :D
Nie ma się co załamywać. Im bliżej matur, tym pewnie gorzej będzie wchodzić do głowy. To wszystko ze stresu. Nie ma co się stresować właśnie, bo takie są skutki. Ja wierzę, że na pewno pójdzie ci świetnie! :)
OdpowiedzUsuńZnam to bardzo dobrze, chociaż wiem, że z przedmaturalnym stresem to jest nieporównywalne(!). Niby wszystko umiem, ale tuż przed badaniami wyników przeżywam załamanie, bo kompletnie nic nie potrafię powtórzyć... A później w jakiś magiczny sposób wszystko wraca do głowy :) Ty też dasz radę, kochana!
OdpowiedzUsuńZakwasy są dobre, ale kochana do nauki!!! Nie no żartuje :D Czasami trudno jest chociaż nauczyć się jednego zdania na pamięć, więc doskonale Cię rozumiem :) Myślę, że jak się trochę zrelaksujesz (kawałek czekolady, film) będzie łatwiej.
OdpowiedzUsuńTrzymam Mocno kciuki :*
A ja Ci powiem, że takie przeczucia bardzo dobrze wróżą :D Uwierz w siebie! :)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam? Czytam o podwzgórzu a myslę co by tu zjeść na drugie śniadanie, nie zdziwię się jak na maturze napiszę kanapka, jeśli zapytają mnie o hormony :D
OdpowiedzUsuńświetne! zamiast "z mandarynką" przeczytałam "z musztardą" i się zdziwiłam XD
OdpowiedzUsuńOj, widzę że nie tylko ja dodałam dzisiaj szpinak do śniadania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaktusy... Jako jedyne przy mnie nie wysiadają :D